Rozwój nowoczesnych technologii dostarcza nam rozmaitych rozwiązań, które pozwalają zwiększyć poziom bezpieczeństwa. Jednym z nich jest monitoring. Użytkownicy mają do wyboru wiele dobrej jakości kamer, dostępnych w przystępnych cenach, które pozwalają monitorować swoją posesję. Dlatego cieszą się one dużą popularnością. Wiele osób nie zdaje sobie jednak sprawy, że niewłaściwe ustawienie kamer może stanowić naruszenie prawa. Przyjrzyjmy się bliżej tej kwestii.
Coraz więcej osób decyduje się na założenie w swoim domu monitoringu. Mając na względzie, że liczba włamań i kradzieży zaczęła się w ostatnim czasie sukcesywnie zwiększać (z pewnością przyczyniła się do tego pandemia oraz galopująca inflacja), zupełnie nie dziwi fakt, że takie rozwiązanie cieszy się coraz większą popularnością.
Na rynku dostępne są różne modele kamer, dlatego użytkownicy mogą dostosować monitoring do swoich potrzeb oraz możliwości finansowych.
Dzięki zainstalowanym kamerom właściciel posesji może odtworzyć, co działo się na jej terenie posesji podczas jego nieobecności. Po pierwsze odstraszają one złodziei, a pod drugie, jeżeli dojdzie już do włamania, pomagają zidentyfikować sprawcę.
Główny problem związany z legalnością monitoringu na prywatnych posesjach tyczy się tego, czy nie naruszą one prywatności zarówno osób zamieszkujących w sąsiedztwie, jak i przechodniów. Szczególnie jeżeli nie chcą oni, aby ich wizerunek został utrwalony, bądź nie wiedzą, że są nagrywani.
Co na ten temat mówi unijne rozporządzenie o ochronie danych, zwane powszechnie RODO? Teoretycznie jego przepisy nie mają zastosowania wówczas, gdy dochodzi do przetwarzania danych osobowych w celach osobistych lub w obrębie własnego domu. Nie ma żadnego przepisu (zarówno jeżeli chodzi o RODO, jak i inne ustawy), który wprost zabraniałby właścicielowi nieruchomości instalowania na niej monitoringu.
Nie jest jednak trudno przekroczyć cienką granicę między przetwarzaniem danych i używaniem monitoringu wyłącznie w obrębie własnego gospodarstwa domowego a naruszeniem prywatności. Innymi słowy, kamery nie będą objęte przepisami RODO, jeżeli będą wykorzystywane wyłącznie w celach osobistych lub na użytek domowy. Zatem nie możemy mówić o pełnej swobodzie, jeżeli chodzi o instalowanie kamer.
Co innego zatem, jeżeli zasięg kamery wykracza poza prywatną posesję i rejestrowany jest teren, który do niej nie przynależy? Jeżeli zatem monitoring obejmuje na przykład drogę przy nieruchomości, a służy ochronie zdrowia i mienia mieszkańców posesji (czyli można wskazać przyczynę uzasadniającą stosowanie monitoringu), wówczas dalej jest co prawda legalny, ale przetwarzanie zarejestrowanych na nim danych podlega już pod regulacje RODO. Oznacza to, że na administratorze danych spoczywa obowiązek zapewnienia bezpieczeństwa nagrań, a także odpowiedniego oznaczenia monitorowanego terenu. Konieczne jest też określenie czasu przechowywania danych.
Trzeba przy tym zaznaczyć, że do przetwarzania nie dochodzi, gdy w grę wchodzi wyłącznie bieżący podgląd, lub gdy jakość obrazu uniemożliwia identyfikację danej osoby.
Wówczas należy uzyskać zgodę jej właściciela. Jeśli nie uda jej się uzyskać, wtedy należy w taki sposób ustawić kąt kamery, by nie obejmowała ona położonej obok nieruchomości. Teoretycznie osoba korzystająca z monitoringu może próbować wykazać, że jej interes należy traktować jako ważniejszy niż prawo do prywatności sąsiada. W praktyce byłoby to jednak niezwykle trudne do udowodnienia.
Prywatny monitoring, wykorzystany niezgodnie z jego przeznaczeniem, może stać się źródłem naruszeń. Co zrobić, jeżeli kamery sąsiada naruszają naszą prywatność? W pierwszej kolejności warto spróbować rozwiązać problem poprzez pokojową rozmowę z właścicielem monitoringu. Często okazuje się, że osoby instalujące kamery zupełnie nieświadomie ingerują w prywatność sąsiadów i rozwiązaniem może okazać się zmiana kąta kamery bądź jej lokalizacji.
Co zrobić, jeżeli negocjacje na własną rękę nie przynoszą rezultatu, a my czujemy, że nasze prawo do prywatności zostało naruszone? Wówczas nie pozostaje nic innego jak złożenie skargi do Urzędu Ochrony Danych Osobowych. W gestii tego organu leży rozpoznanie, czy doszło do naruszenia ochrony danych, czy faktycznie monitoring sąsiednich posesji leży w uzasadnionym interesie właściciela kamer.
Trzeba jednak mieć na uwadze, że zdarzają się przypadki, w których dana osoba decyduje się na zainstalowanie monitoringu w celach innych niż ochrona siebie i swojego mienia. Powodem mogą być na przykład sąsiedzkie spory, a niekiedy nawet zwykła ciekawość.
Monitoring może okazać się skutecznym sposobem na ochronę swojego mienia. Przed jego instalacją należy jednak zapoznać się z regulacjami prawnymi dotyczącymi tego rozwiązania, aby nie narazić się z tego powodu na żadne nieprzyjemności.